Rozdział
VIII
Zeszłam na dół i wyjęłam z szafy swoja
kurtkę.
-Wychodzisz?- zapytała mama wychodząc z
kuchni.
Nie odpowiedziałam i sięgnęłam po klamkę od
drzwi.
-Lucy?!-wrzasnęła uniemożliwiając mi otwarcie
drzwi.
-Idę do Alex’a-odpowiedziałam nie patrząc na
nią
-Najpierw ze mną porozmawiasz.
Prychnęłam,otworzyłam drzwi i trzasnęłam nimi
za sobą.
***
-Matt i Alice są na górze-powiedziała
Westchnęłam ciężko wchodząc po schodach
//Znów skończy się na kłótni.
-Nie mam zamiaru się kłócić-zaczął Matt.
Prychnęłam
-A ja nie mam zamiaru rozgrywać tego samego
nudnego scenariusza co zawsze.
-To porozmawiajmy na spokojnie.
Wymieniliśmy długie spojrzenie.
-Lepiej wyglądasz Alice-stwierdziłam
przenosząc wzrok na znacznie lepiej od ostatniego razu wyglądającą dziewczynę
Ona w odpowiedziała uśmiechnęłam się.
-Tak, nie dostaje już kartek.
//Albo ich nie piszę.
-Al., dlaczego jesteś tak
posiniaczony?-zapytała Alice dostrzegając siniaki na policzkach.
-Walnąłem się o szawkę-wyjaśnił pocierając
policzek.
-Aż tak?-zapytał Matt podchodząc i oglądając
policzek.
-Przez przypadek go uderzyłam-dodałam
krzyżując ręce-oczym chcecie porozmawiać?-zmieniłam temat.
-O nas-odparł krótko Matt.
//Co znowu?
-Już o tym gadaliśmy.
-Tak, ale nie w taki sposób jaki chcemy.
-O co tak naprawdę Ci chodzi
Matt’y?-zapytałam rozdrażniona.
Wzdrygnął się.
-O to Lucy, że Cię zraniliśmy…
-Skończ-weszłam mu w zdanie-nie cofniesz
czasu i tego nie naprawiasz-stwierdziłam oczywiste.
-Więc co możemy zrobić?-zapytał
-Nic-odpowiedziałam ponuro i siadłam na
łóżku.
Matt zrozumiale kiwnął głową.
-Zrozumieliście to po tak długim czasie,
który wywiercił mi dziurę, tutaj-wskazałam na serce-przykro mi-dodałam
przygryzając dolną wargę i czując, że po policzku płynie mi łza.
Starłam ją po kryjomu, nie chcąc aby
ktokolwiek ją dojrzał.
Alice zeszła z parapetu i klęknęła przy mnie.
-Może, naprawimy ją razem?-zaproponowała
kładąc rękę na miejscu mojego serca.
Wzruszyłam ramionami.
-To przeze mnie-odezwał się Alex
-Nie Alex-zaprzeczył Matt-to przez nas.
-Była moją dziewczyną!-wrzasnął.
-Każdego omiotała-stwierdziła Alice wstając
zerkając na chłopaków.
//Oprócz mnie która zaprzyjaźniła się ze
wspólnikiem mordercy.
Westchnęłam
-Muszę wam o czymś powiedzieć-Alex zwrócił
się do Alice i Matt’a.
Spojrzałam przez chwilę na niego. Chłopak
opowiedział im o bójce
-Al., trzymasz się?-zapytała przejęta Alice
gładząc chłopaka po ramieniu.
Ten kiwnął tylko głową.
-Mogę Cię prosić na chwilkę?-zapytał Matt.
-Jasne- zgodziłam się. Wyszliśmy do ogrodu i
przysiedliśmy na ławce.
Wiatr dawał swoje oznaki co raz podwiewając
nam twarze.
-Brakuje mi Cię Lucy-wyznał Matt.
-Mi Ciebie też Matt.
Chłopak przysunął się bliżej i wtulił mnie do
siebie. Razem z Matt’em często postrzegani byliśmy jako rodzeństwo, nigdy nie rozmawialiśmy
ze sobą ale każde z nas odczuwało do drugiego coś w rodzaju rodzinnej miłości.
Różniliśmy się z wyglądu ale niektóre z cech charakteru i zachowań było
identyczne.
//A może to była tylko przyjaźń?
-Dasz nam drugą szansę?-szepnął mi do ucha.
-Pomyślę-obiecałam odsuwając się od niego-ale
niczego wam nie obiecuję.
Odebrałam dzwoniący telefon.
-Zabraliśmy Kaitleen i Strace na
komisariat.-zakomunikowała mi Madison.
-Okej, to ja będę u was za
godzinę-odpowiedziałam mając się już rozłączać.
-Lucy, Ethan Cię podwiezie-dodała pewna jak
zwykle Madison.
-Wolę się przejść
-Chyba nie masz wyboru-stwierdził Ethan
wchodząc do ogrodu.
Rozłączyłam się.
-Matt, odezwę się do was pózniej-rzuciłam na
pożegnanie i minęłam Ethan’a.
Wyszłam z domu i podeszłam do jego samochodu
niezbyt zadowolona tym, że mam z nim jechać.
Zaczekałam aż odblokuje samochód i siadłam
nie dając mu przytrzymać mi drzwi.
Wbiłam wzrok na widok zza przedniej szyby.
W czasie drogi milczałam do czasu, gdy Ethan
skręcił zjeżdżając tym samym z drogi do komisariatu. Obejrzałam się do tyłu.
-Mieliśmy jechać na komisariat-oznajmiłam
patrząc na niego nie ufnie.
-Mieliśmy-przyznał spokojnie.
-Więc zawróć- warknęłam a on przyśpieszył
jeszcze bardziej.
------------------------------------------------------------
Tak kończy się rozdział VIII.Dzięki za przeczytanie rozdziału i zapraszam do podzielenia się waszymi wrażeniami w komentarzach oraz dołączenia do "czytelników bloga". Z związku z nadchodzącymi Świętami Wielkanocnymi wszystkiego najlepszego :)
Tak kończy się rozdział VIII.Dzięki za przeczytanie rozdziału i zapraszam do podzielenia się waszymi wrażeniami w komentarzach oraz dołączenia do "czytelników bloga". Z związku z nadchodzącymi Świętami Wielkanocnymi wszystkiego najlepszego :)
Boski rozdział
OdpowiedzUsuńKocham tą opowieść <33
http://loveit666.blogspot.com/
Emm... Czy mi się zdaje, czy Ethan coś kombinuje? Dlaczego nie jedzie na komisariat? Teraz to mnie dopiero zaciekawiłaś. :) Straszne zamieszanie. Kurczę, ja chcę więcej! :D
OdpowiedzUsuńDawaj nn !
OdpowiedzUsuń